Relacje z piątkowych spotkań kynoterapeutycznych na Pogorii III
Przez okres wakacyjny, co piątek wszyscy chętni mogą uczestniczyć w zajęciach dogoterapeutycznych, które są organizowane w ramach akcji BEZPIECZNE WAKACJE, we współpracy CSiR-u z „Przyjaciel – Pies” Kynoterapia i Rekreacja Rubinkowska-Wasylowska Katarzyna.
Zajęcia prowadzone są przez Kaśkę oraz Jerbah przy równoczesnych zaangażowaniu Arka, jego psiaków Kody i Patrola oraz naszych zaprzyjaźnionych ratowników OM WOPR DG.
W ubiegły piątek (tj. 20 lipca) na zajęcia przybyła grupa 20 osobowa z Ośrodka Dziennego Pobytu dla Osób Niepełnosprawnych w DG. radości było co nie miara...
Mam nadzieje, iż grupa z zajęć była tak samo zadowolona jak i my.
Wpierw, była pogadanka na temat historii psiaków rasy nowofundland, następnie rozmawialiśmy na temat bezpieczeństwa, odpowiedzialności oraz przybliżona została idea ratownictwa wodnego i udziału w tym psich ratowników.
Oczywiście wszystko to, było połączone z praktyczną częścią. I tak przybyła na spotkanie młodzież, mogła nauczyć się wyprowadzania psa, dbania o niego, karmienia, czesania. Następnie wszyscy wzięli udział w ćwiczeniach sekcji psów ratowniczych, co poniektórzy mogli popływać łódką, która była holowana na brzeg przez Kodę i Patrola. Grupa mogła obserwować, jak psiaki ratują osobę przytomną i nieprzytomną z wody, wszyscy oklaskami nagradzali ich zaangażowanie w ratowaniu. Były okrzyki radości i śmiech.
A na zakończenie zajęć odbyły się gry i zabawy sportowe, motorem zachęcającym do tych zajęć, były oczywiście nasze psiaki. Za każde zdobyte przez młodzież punkty nagradzane były właśnie one. I tak na przykład w zabawie, polegającej na zbijaniu kręgli obowiązywała zasada, że ile zostanie ich zbitych, tyle psiaki otrzymają „nagródek” czyli swoich psich przysmaków. Wszyscy chętnie zbijali więc kręgle, bo wiedzieli, że dzięki temu Jerbah, Koda i Patrol dostaną od nich coś dobrego.
A śmiechu przy tym było, że ho ho...
Nawet Przemek, który wpierw, tak chyba tylko dla przekory, nie chciał brać udział w zabawie, później „dał się wkręcić” i nawet sam karmił Jerbah :)
A przecież oto właśnie, w tym wszystkim między innymi chodzi...
Niebawem kolejna relacja z wakacyjnych zajęć dogoterapeutycznych (kynoterapeutycznych)
Na zakończenie tej relacji, chcę tylko jeszcze powiedzieć, iż jest mi bardzo miło, iż mogę prowadzić te zajęcia.
Uważam, że radość jaką daje to obcowanie z psem, ten szczery uśmiech, na twarzach tych młodych ludzi, ich zaangażowanie w to co wspólnie robimy, jest najlepszą formą motywacji, by robić to dalej .
Mam nadzieje, iż niebawem zawód kynoterapeuty zostanie odpowiednio doceniony,
i że będzie można wejść do każdej placówki, gdzie pies kynoterapeuta ukoi czyjąś duszę czy czyjeś ciało.
Ukryta w zabawie terapia, jest wspaniałą formą „zdrowienia”, o której powinniśmy pamiętać.
Tak właśnie było, na tym naszym ostatnim piątkowych spotkaniu.
Nikt bowiem z przybyłej 20-tki osób nie odczuł, chociażby przez moment, że jest „inny” czy jakiś gorszy. Nasze psiaki, wszystkich traktowały na równo, bo dla nich liczy się po prostu, coś więcej niż tylko taka „zewnętrzna powłoka” czego nam, współczesnym, technokratycznym ludziom tak bardzo czasami brakuje...
Tak często widzimy i oceniamy ludzi za ich zewnętrzny, pozorny wizerunek, zapominając, czym tak naprawdę jest człowieczeństwo. A przecież „ono” (człowieczeństwo) jest w nas, w naszych sercach, w naszych ludzkich odruchach i pies, właśnie to, uznaje za coś ważnego i wartościowego. Tak naprawdę, to powinniśmy z nich brać przykład, gdyż czasami to one – psy – mają w sobie więcej tych „ludzkich odruchów” niż my LUDZIE...
