01 kwiecień 2007 Wizyta sekcji psów w domu dziecka Zakątek w Katowicach

Wizyta psów sekcji w Domu Dziecka

 

Zobacz galerię

W aktualnościach sekcji „Psów ratowniczych” znajduje się informacja na temat wizyty w Domu Dziecka „Zakątek” w Katowicach przedstawicieli naszej sekcji.

Nie będę więc pisać już o tym, jak wielką frajdą było dla nas to, że mogliśmy tych parę chwil, spędzić wspólnie z dzieciakami biorącymi udział w zorganizowanej imprezie integracyjnej.

Chciałabym za to, w tym miejscu podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami, związanymi właśnie z pracą kynoterapeutyczną, w tak specyficznym miejscu, jakim jest dom dziecka.

 

Dlaczego to miejsce jest dla mnie tak specyficzne? Dlatego, iż uważam, że praca tutaj i prowadzenie zajęć, które na pozór wydawać by się mogły dosyć łatwe, w rzeczywistości wymagają od prowadzącego zajęcia bardzo dobrze przygotowanego zaplecza oraz wiedzy z zakresu nie tylko kynoterapii ale pedagogiki i psychologii. Dzieci mieszkająca z dala od prawdziwego domu, dzieci odrzucone, porzucone, pokrzywdzone odbierają często otaczający ich świat zupełnie inaczej. Stąd często spotyka się tutaj dzieciaki, które mają znacznie zaburzony system wartości, mają problemy z ocenianiem sytuacji, z odróżnieniem dobra od zła, ich etyczno – moralny bagaż doświadczeń często jest pusty i pokaleczony. Trudno bowiem wymagać np. od dziesięciolatka by prawidłowo wartościował otaczający go świat, by panował nad swoimi emocjami, w sytuacji, gdy w jego wspomnieniach rysuje się jedynie wizerunek „domu” przepełnionego agresją, przemocą i nienawiścią, gdzie reguła silnej ręki była jedynie słuszną obowiązującą regułą. Dlatego też, kynoterapeuta musi bardzo bacznie obserwować uczestników zajęć, bardzo szybko i przemyślanie reagować na powstałe nagłe ataki złości, agresji, która często skierowana jest nie tylko ku pozostałym uczestnikom zajęć ale również w kierunku naszych psów terapeutów.

Bardzo wyczulam wszystkich, którzy planują wchodzić na zajęcia kynoterapeutyczne właśnie do takich placówek. Dzieciaki tam przebywające zostały bardzo skrzywdzone przez świat dorosłych, nie potrafią jednak odpowiedzieć sobie na tak proste pytanie – DLACZEGO JA, dlaczego to mnie nie kochała mama, dlaczego to mnie tak bardzo nienawidził mój tata. dlaczego znęcał się nade mną wujek? Te pytania ciągle pozostają bez odpowiedzi i często właśnie ta sytuacja, ten stan rzeczy powoduje, że tak bardzo buntują się i pozostają w opozycji do świata, nawet do świata ludzi, którzy chcą im pomóc.

Zanim więc zaczniemy pracować z dzieciakami, tak bardzo skrzywdzonymi przez los, przez nasz świat – ludzi dorosłych proponuje byśmy zastanowili się nad tym, co oni tak naprawdę czują, zamieńmy się chociaż na chwilę miejscami, postawmy na ich miejsce nasze dzieciaki, wyobraźmy sobie, jak co mogłyby czuć, jak bardzo mogłyby cierpieć. Taką krótka zamiana ról pozwoli nam bowiem inaczej spojrzeć na te dzieciaki, może pozwoli zrozumieć, że ich złość, nienawiść, agresja nie jest przejawem tkwiącego w nich zła, tylko walka ze złem, które ich spotkało.

I to byłoby na tyle, mam nadzieje, iż poruszony tutaj temat skłoni Was do przemyśleniom.
I przyczyni się do rozpoczęcia dyskusji na ten temat.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Katarzyna Rubinkowska – Wasylowska

Informacja zgodnie z unijną dyrektywą - Ta strona do poprawnego działania potrzebuje włączonych plików cookie. Cookies to małe, nieszkodliwe pliki tekstowe, które są przechowywane przez Twoją przeglądarkę. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our privacy policy.

Akceptuję cookies z tej strony.

EU Cookie Directive Module Information